Odszkodowanie od bandytów – wygrana Kancelarii
- Admin
- 21 gru 2023
- 2 minut(y) czytania
Wieczorową porą, w dżdżysty listopadowy dzień, Klient Kancelarii wracał samochodem do domu. Na dość rzadko uczęszczanej podmiejskiej drodze jechał za leciwym już Peugeotem. Dostrzegł, że dwa pojazdy jadące dotąd za nimi, zaczęły wyprzedzać jego pojazd oraz poprzedzającego go Peugeota. Pierwszy z pojazdów wyprzedził Klienta oraz Peugeota natomiast drugi w pewnym momencie, bez żadnej sygnalizacji z użyciem hamulca ręcznego (nie zapaliły się światła stop) gwałtownie skręcił na prawy pas wprost przed maskę pojazdu naszego Klienta. Nie mogąc nic zrobić, wykonał jedynie obronny ruch kierownicą, który nie przyniósł skutku. Doszło do uderzenia w tył hamującego na ręcznym pojazdu marki BMW. Klient był w niemałym szoku. Jednak to co nastąpiło za chwilę tylko wzmocniło ten stan. Z BMW oraz z pojazdu, który wyprzedził Peugeota, wysiadło ośmiu zamaskowanych mężczyzn uzbrojonych w trzonki siekier i kije bejsbolowe. Przerażony Klient odruchowo sięgnął do przycisku zamykającego drzwi auta od środka, który mimo zderzenia z BMW wciąż działał. Zamaskowani bandyci nie podjęli jednak rozmowy z naszym Klientem, a pobiegli w kierunku Peugeota. Przy użyciu swojego „sprzętu” rozbili szyby w pojeździe, za którym jechał nasz Klient po czym przystąpili do bicia jego pasażerów. W tym czasie nasz Klient zachowując trzeźwość umysłu, sięgnął po telefon komórkowy i wybrał numer 112 informując o zdarzeniu Policję i inne służby. Jednocześnie zrobił kilka fotografii tyłu BMW z trzymającą się jeszcze tablicą rejestracyjną. Bandziory, które kończyły swoje dzieło z pasażerami Peugeota musieli zauważyć błysk flasha telefonu Klienta, bowiem jeden z nich podbiegł do drzwi jego pojazdu i zaczął je szarpać. Na szczęście, reszta rozbójników zdążyła wsiąść do aut i szykować się do ucieczki z miejsca rozboju. Widząc to bandyta odpuścił sobie dalsze próby dostania się do auta naszego Klienta, pobiegł do BMW i odjechał wraz ze swoimi kompanami.
Nieznani sprawcy
Wobec ośmiu osobników, którzy tego listopadowego wieczora spowodowali kolizję z autem Klienta i napadło na pasażerów Peugeota wszczęto postępowanie karne, które niestety nie ujawniło ich tożsamości. Natomiast, dzięki zdjęciom wykonanym podczas napadu zdołano ustalić właściciela pojazdu BMW, a także ustalić, że pojazd w chwili zdarzenia był ubezpieczony.
Odszkodowanie za bandyckie porachunki
Fakt ubezpieczenia pojazdu sprawców pozwolił na skuteczne wniesienie powództwa przeciwko jego ubezpieczycielowi. Na etapie polubownym odmówił on bowiem przyjęcia odpowiedzialności za szkodę naszego Klienta będącą wynikiem tego niecodziennego zdarzenia. W imieniu naszego Klienta domagaliśmy się od ubezpieczyciela nie tylko zapłaty odszkodowania za niemal całkowicie zniszczony pojazd, ale również zadośćuczynienia za uszczerbek na zdrowiu oraz psychice naszego Klienta. Sądy obu instancji przyznały rację argumentacji Kancelarii, stwierdzając odpowiedzialność ubezpieczyciela i zasądzając w całości dochodzone roszczenia.
Niewątpliwie, sytuacje takie jak przedstawiona nie zdarzają się codzienne. Należą, na szczęście, do niewielkiego marginesu. Mimo to mogą spowodować niewyobrażalny stres oraz strach przed reperkusjami, jeżeli „coś z tym zrobimy”. Nasz Klient wykazał się jednak wielką odwagą i postanowił zareagować. Mimo, że sami sprawcy nie zostali ujęci i pociągnięci do odpowiedzialności karnej, to uzyskał on w pełni należne mu odszkodowanie i zadośćuczynienie.
