top of page

Czy Trybunał Konstytucyjny umożliwił bezkarne zaciąganie i niespłacanie zobowiązań przez członków zarządu spółek z ograniczoną odpowiedzialnością?

  • Admin
  • 26 cze 2023
  • 3 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 21 lis 2024

Dotychczas o odpowiedzialności członków zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością za jej zobowiązania decydował w przeważającej większości spraw – moment jego zaciągnięcia. Sytuacja uległa jednak znaczącej zmianie za sprawą niedawnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.


Gdy nie wiadomo o co chodzi…


Kanwę rozstrzygnięcia Trybunału Konstytucyjnego z 12 kwietnia 2023 r. stanowiła sprawa o zapłatę wytoczona przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy w Warszawie, Wydział XV Gospodarczy, sygn. akt XV GC 3898/15. Powodowie domagali się zapłaty kwoty zasądzonej na ich rzecz od spółki z ograniczoną odpowiedzialnością. Jak często bywa w takich sprawach, egzekucja przeciwko ww. podmiotowi okazała się bezskuteczna. Nie uzyskując zaspokojenia z majątku spółki powodowie zgłosili swoje roszczenia do członków zarządu spółki, którzy pełnili funkcje w czasie, gdy wierzytelność powstała. Pozwani – byli członkowie zarządu spółki – nie zgodzili się z roszczeniami kierowanymi wobec nich i zakwestionowali istnienie samej wierzytelności.


Niesprawiedliwe traktowanie


Warszawski Sąd powziął jednak wątpliwości co do konstytucyjności ustawowych podstaw odpowiedzialności byłych członków zarządu i zwrócił się o ich ocenę do Trybunału. Kierując pytania Sąd powszechny zarzucił, że w toku postępowania przeciwko członkom zarządu, nie może on badać istnienia wierzytelności stwierdzonej orzeczeniem zapadłym przeciwko spółce, bowiem jest już nim związany. Powyższe zdaniem ww. Sądu odebrało pozwanym prawo do wysłuchania, uniemożliwiając wykazanie, że wierzytelność powoda, stwierdzona orzeczeniem zapadłym przeciwko spółce, nie istniała. Sąd Rejonowy ocenił jednocześnie, że powyższa sytuacja narusza konstytucyjne prawo do sądu, a tym samym narusza również konstytucyjnie chroniony interes majątkowy pozwanych, narażając ich na konieczność zaspokojenia potencjalnie nieusprawiedliwionego żądania, kosztem swojego majątku.


Trybunał przemówił


Po przeanalizowaniu treści pytania Sądu Rejonowego, Trybunał stwierdził, że nie do zaakceptowania z punktu widzenia prawa do sądu jest sytuacja, w której istnieje spór między wierzycielem a dłużnikiem - wierzyciel zwraca się o rozstrzygnięcie tego sporu do sądu - a "subsydiarny" dłużnik (były członek zarządu) nie tylko nie ma możliwości uczestniczenia w postępowaniu sądowym, lecz w ogóle nie wie, że takie postępowanie się toczy. To zdaniem Trybunału prowadzi do pośredniego ukształtowania sytuacji prawnej dłużnika, w tym wypadku byłego członka zarządu spółki, bez jego wiedzy i uczestnictwa w procesie. W związku z powyższym, Trybunał uznał, że przepis art. 365 § 1 k.p.c. w zakresie, w jakim przewiduje związanie sądu orzeczeniem, na podstawie którego wszczęto przeciwko spółce z ograniczoną odpowiedzialnością bezskuteczną egzekucję, w procesie wytoczonym na podstawie art. 299 § 1 k.s.h. przeciwko pozwanemu, który utracił status członka zarządu spółki przed datą wszczęcia postępowania, w którym orzeczenie przeciwko spółce zapadło, jest niezgodny z Konstytucją.


Następnie pochylając się nad treścią przepisu art. 299 § 1 i 2 k.s.h., Trybunał stwierdził, że w zakresie, w jakim powyższe przepisy nie przewidują możliwości, aby pozwany były członek zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością uwolnił się od odpowiedzialności przez wykazanie, że wierzytelność, stwierdzona orzeczeniem, na podstawie którego wszczęto przeciwko spółce bezskuteczną egzekucję, nie istnieje, w sytuacji, w której orzeczenie zapadło w postępowaniu wszczętym po dacie utraty przez pozwanego statusu członka zarządu spółki, są niezgodne z Konstytucją. Oznacza to, że Trybunał stwierdził tzw. zaniechanie ustawodawcze i w konsekwencji nie zmieniając treści ustawy, wprowadził do art. 299 k.s.h. odrębną przesłankę egzoneracyjną – w postaci możliwości wykazania nieistnienia wierzytelności wobec pozwanych, którzy odeszli (zostali odwołani) z zarządu spółki przed wydaniem wyroku w sprawie owej wierzytelności (np. o zwrot kwoty udzielonej umową pożyczki).


Perspektywa zależy od punku położenia obserwatora


Orzeczeniem tym Trybunał zakończył spory doktrynalne dotyczące zasad odpowiedzialności członków zarządu w sytuacjach, w których odeszli lub zostali odwołani z funkcji zanim wierzyciel wszczął przeciwko spółce postępowanie lub zanim zapadł prawomocny wyrok stwierdzający odpowiedzialność spółki za zaciągnięte zobowiązanie. Oczywiście przy rozstrzyganiu kwestii tak dyskusyjnej, wierzyciele powiedzą: „Skandal, koniec demokracji, nie odzyskam swoich pieniędzy już nigdy, a ten komu np. pożyczyłem pieniądze, pozostanie bezkarny”. Pozwani członkowie zarządów stwierdzą natomiast z ulgą: „To jest sprawiedliwość – dlaczego mam odpowiadać, za to, że spółka nie spłacała swoich zobowiązań jak z niej już odszedłem”. Nie ulega wątpliwości, że orzeczenie Trybunału jednych może ratować, a innych pogrążać. Jednocześnie jednak, w szczególności w zakresie niekonstytucyjności art. 365 k.p.c., może stać się furtką dla nieuczciwych członków zarządów, którzy posiadając uprawnienia do zaciągania zobowiązań w imieniu spółki, będą to robić skalę przekraczającą możliwości finansowe podmiotu, a następnie rezygnować z funkcji, tak aby uniknąć potencjalnej odpowiedzialności odszkodowawczej wobec wierzycieli. Niestety, powyższy scenariusz wydaje się nie do uniknięcia.



 
 

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
Współpraca partnerska z HackZ

Z przyjemnością informujemy, że nasz Partner Generalny, Jarosław Nowacki , dołączył do rady doradców HackZ ! HackZ  to innowacyjna...

 
 
bottom of page